poniedziałek, 11 czerwca 2012

complications

Choroba dopadła także i mnie. Leże, plany się posypały, egzamin w szkole muzycznej odwołany, szkoła zawalona.

Po nocnej kłotni z moim D. jestem nieswoja. Nie wiem co się dzieje i jak mam do tego podejść. Obiecał, że nigny nie wypuści mnie z rąk a tu tak po prostu powiedział, że jak mi nie pasuje to mogę odejść? A gdzie ten walczący, silny facet? eh. Co ja mam o tym myśleć?

Oby było ok. W końcu...

czwartek, 7 czerwca 2012

bad girl

Znowu coś się sypnęło. Cały czas życie rzuca mi kłody pod nogi, co strasznie mnie dobija o zniechęca do trwania w tym co już osiągnęłam. Nawet nie mam siły pisać o problemach..

Dlatego próbuje zrobić coś co mnie odciągnie od złego.
Oto link do nowego bloga w którym postaram skupić się nie na życiu ale na pasji. ZAPRASZAM
http://justskinmakeup.blogspot.com/

wtorek, 15 maja 2012

Life is hard

W życiu bywa tak. Raz na wozie, raz pod wozem. Tylko od czego zależy miejsce naszego pobytu?
Ostatnio świat stał się szary, zimny. Nie tylko powodem jest pogoda ale otaczający mnie ludzie. Może robię coś nie tak, że bliskie osoby odwracają się ode mnie. Może popełniam nieświadomie jakieś błędy które ranią innych. Tak trudno jest odpowiedzieć sobie na większość męczących nas pytań. Nienawidzę stanu, kiedy tak na prawdę sama nie wiem kim jestem i którą drogę życia mam wybrać. To jest takie trudne bez Ciebie :(

D...

wtorek, 24 kwietnia 2012

Czytając tego bloga stwierdzam, że żądzą mną te najgorsze emocje, z którymi powinnam walczyć. Początkowo to robiłam, ale w pewnym momencie przychodzi taki czas kiedy siła na walkę zaczyna zanikać. W moim życiu nadszedł ten czasz i kompletnie nie wiem co dalej.

Tymczasem polecam :


piątek, 20 kwietnia 2012

Daily Reality

Przez 8 godzin dzisiejszego dnia poczułam, że żyje. Magiczne chwile wróciły na jakiś czas. Ale niestety szybko się skończyły. Wraz z rozstaniem wróciłam do dawnego życia w czterech ścianach. Myśli, muzyki, towarzystwa własnej duszy. Czas na refleksje, wspomnienia i wizje przyszłości czyli DAILY REALITY.

piątek, 13 kwietnia 2012

forgive me

Znowu moja szanowna osoba zawaliła całą sprawę. Dlaczego ludzie często nie są świadomi własnych błędów? Grunt to się do nich przyznać nawet wtedy kiedy jest się nieświadomym tego, że robiło się źle. Często w ten sposób ranimy bliskich. Przecież my, szare osobniki świata nie chcemy źle. Przecież w znacznej ilości pragniemy szczęścia swojego a także ważnych dla nas osób. W takim razie co nami kieruje i sprowadza nas na tą złą drogę? Tego nie wiem. Charakter? No bo jeżeli robimy coś, co wydaje się dla nas naturalne a dla innych nie to musi być to charakter. Nie mówię tu o jakiś skrajnych przypadkach bo jest ich wiele. Chodzi mi chociażby o styl rozmowy. Dla jednych może być to zwykła, koleżeńska pogawędka a dla innych flirt, podryw, nadzieja na związek. Każdy jest inny i każdy ma inny punk widzenia. To odróżnia każdego z nas od populacji całego świata jednocześnie wywołując wiele konfliktów międzyludzkich. W takim razie co powinniśmy zrobić by ilość nieporozumień była mniejsza? Zacząć żyć na zasadach innych czy aby inni zaczęli żyć na Twoich zasadach? A może być sobą? Ale.. Jeżeli zostaniemy sobą ilość konfliktów się nie zmieni. Także jesteśmy w punkcie wyjścia. I co teraz? Chcemy zmieniać świat na lepsze a tak naprawdę nie wiemy od czego zacząć. Ważne jest postawienie sobie priorytetów i dążenie do wyznaczonych sobie celów a także zrobienie takiej osobistej, wewnętrznej tabelki z podziałem "co wolno a co nie". Tak, od tego zacznę. Za późno? Tak wiem, ale lepiej późno niż wcale. Nutka optymizmu zagościła w mojej głowie i mam nadzieje że będzie coraz lepiej. Nauczmy się wybaczać i zacząć ufać na nowo a świat stanie się przyjemniejszy i mniej obcy dla nas. Bo można zrobić rzeczy 100x gorsze. Zawsze trzeba sobie tak tłumaczyć sprawę.

A teraz Kochanie, przepraszam Cię z całego serduszka i mam nadzieje że będziesz kochać mnie mimo wszystko !